You are currently viewing Przegląd naturalnych kuracji, także antyrakowych, czyli do czego może służyć proces autolizy?

Przegląd naturalnych kuracji, także antyrakowych, czyli do czego może służyć proces autolizy?

W tym artykule opowiem Ci co nieco na temat popularnych naturalnych kuracji, także antynowotworowych. Temat ten obiecałam poruszyć już jakiś czas temu..

Protokołów leczenia naturalnego jest wiele i wszystkie właściwie traktują człowieka holistycznie, nie skupiając się na zagadnieniach związanych z kwestią konkretnej choroby, lecz zwracając uwagę na aspekt zadbania o zdrowie w ogóle. Każda choroba czy nieprawidłowość ma bowiem swoją przyczynę.

W tym artykule skupiłam się na kilku protokołach leczenia, które uważam za szczególnie wartościowe. Każdy z nich z osobna zasługuje na odrębną uwagę. Poniżej przedstawię je wraz z dotyczącymi ich głównymi założeniami.

Oto one:

Protokół antynowotworowy dr Budwig

Protokół antynowotworowy dr Gersona

Mechanizmy postu warzywno-owocowego według dr Dąbrowskiej

Protokół antynowotworowy według Rudolfa Breussa

Jeśli tego nie wiesz, temat naturalnego leczenia chorób nowotworowych poruszałam już we wcześniejszych wpisach. Znajdziesz je tutaj i tutaj.

Jak już pisałam w poprzednich moich artykułach, proces kancerogenezy czyli powstawania nowotworu zależny jest od pewnych czynników. Tak zwana poliferacja guza to nic innego, jak jego rośnięcie, a dzieje się tak z powodu angiogenezy, poprzez którą rozumiemy tworzenie się naczyń krwionośnych zaopatrujących guza w niezbędne składniki odżywcze. Należy do nich przede wszystkim glukoza, dlatego tak ważne w chorobie nowotworowej jest unikanie jej w postaci cukrów jak ognia. Oczywiście Twój organizm potrzebuje glukozy do odżywienia przede wszystkim mózgowia, mięśni i innych ważnych elementów Twojego ciała, ale potrafi ją sobie syntetyzować, czyli pozyskiwać  z innych związków energetycznych, np. węglowodanów złożonych. Unikanie cukrów prostych utrudnia życie nowotworowi, bo nie trafiają do niego nadwyżki glukozy. Piszę o tym z uporem maniaka, ale właśnie dlatego, że to takie ważne..

W pierwszej kolejności glukoza ma za zadanie odżywić mózgowie i neurony ośrodkowego układu nerwowego, bo to jest centrum  zawiadowcze, od którego zależy wszystko, m.in. Twój rytm serca (ośrodki m.in. w rdzeniu przedłużonym), oddychanie (rytmogeneza ośrodkowa kontrolowana także przez układ nerwowy), rytm dobowy, a także to, że w ogóle jesteś przytomny i funkcjonujesz. Glukoza niezbędna jest do zachowania tak zwanego glukostatu, czyli stabilnego poziomu cukru we krwi, do odżywiania mięśni, w tym sercowego i innych niezbędnych procesów biochemicznych.

Winogrona dostarczą nam sporych ilości cukrów. Należy pamiętać, że z tego względu są one przeciwwskazane we wszelkiego rodzaju postach, a także zwykle podlegają eliminacji w dietach diabetyków.

Komórki nowotworowe mają duże powinowactwo do glukozy, a to oznacza, że starają się wychwycić każdą nawet najmniejszą jej nadwyżkę, aby zapewnić sobie przetrwanie. W przeciwnym razie doszłoby do nekrozy komórki nowotworowej i to nam właśnie chodzi.

Drugą ważną kwestią jest to, że komórki nowotworowe żyją dzięki metabolizmowi beztlenowemu. To oznacza, że tlen im szkodzi, a fermentacja beztlenowa jest dla nich sposobem oddychania. Dobrze dotleniony organizm zwiększa szanse na pokonanie nowotwora. To oznacza także modyfikację swojego sposobu odżywiania tak, aby dieta była alkaliczna, oparta w dużej mierze na warzywach i owocach, z jednoczesnym unikaniem produktów zakwaszających bo przecież chcemy utrzymać szalę w kierunku zasadowym, bo to utrudnia życie nowotworowi.

Protokół antynowotworowy dr Budwig

Pasta dr Budwig jest jednym z najważniejszych elementów protokołu leczenia według dr Budwig.

Doktor Budwig podawała tę pastę chorym na raka i odnotowywała przypadki wyleczeń. Doktor Dąbrowska zaś upatruje sukcesu takiego postępowania w dożywieniu chorego organizmu (bioaktywne kwasy Omega 3 obecne w paście), który często jest niedożywiony zarówno z powodu przebiegu klinicznego choroby pogarszającego stan chorego, jak  też i z tego względu, że niedożywienie jest jednym z czynników „odpalających” chorobę. Dostarczenie organizmowi potrzebnych substancji odżywczych, w tym NNKT Omega 3, nawodnienie, detoksykacja i dotlenienie mogą bowiem spowodować uruchomienie się w organizmie mechanizmów naprawczych i samoleczących.

Przykłady z własnego podwórka? Jeden z moich dobrych kolegów, lekarz, wiedząc o moich zmaganiach z łagodnym nowotworem (bo tym są mięśniaki), powiedział mi o tej paście i o całym protokole antynowotworowym dr Budwig.

Doktor Budwig była wybitnym naukowcem – fizykiem i chemikiem, zaś fakultet z medycyny zrobiła jako ostatni – aby móc prowadzić legalne badania nad leczeniem raka za pomocą naturalnego protokołu, który oddziałując bioaktywnie na komórki chorych, często powodował wyleczenia. Zaprzyjaźniony lekarz opowiedział mi o takim  właśnie przypadku wyleczenia z nowotworu jednego z członków rodziny, po zastosowaniu kuracji dr Budwig. Zainteresowałam się tym, jak wszystkim zresztą, co może leczyć przyczyny choroby, nie powodując skutków ubocznych.

Uzbrojona w taką wiedzę podzieliłam się  nią z innym kolegą, który zmagał się z nowotworem kości i wycieńczony chemioterapią potrzebował wzmocnienia. Darek opowiadał mi później, jak posmakowały mu codzienne posiłki z pastą dr Budwig w przeróżnych wariantach. Dzięki zawartym w oleju lnianym kwasom Omega 3 odżywił organizm osłabiony leczeniem, zaś kombinacja oleju z twarogiem, którą  badała dr Budwig, oddziaływała na jego komórki bioaktywnie. Jakiś czas po naszej rozmowie spotkałam Darka przypadkiem – wyglądał świetnie 🙂 Moja radość była ogromna. Dotarło wtedy do mnie, że rzeczywiście coś w tym jest, skoro kobieta- naukowiec poświęciła wiele lat życia na badania biochemiczne. Pisałam już o tym w jednym z przytoczonych na wstępie artykułów.

Tu akurat nasze uczelniane laboratorium i reakcje wykrywania węglowodanów w próbkach pożywienia 😉 Pozdrawiam Panią od laborków z Chemii żywności 🙂

Moje wątpliwości wzbudza jedynie nieostrożne obchodzenie się ze związkami cyjanogennymi (duże ilości mielonego siemienia lnianego, tym bardziej w połączeniu z sokami, co podobno wywiera efekt silniejszy (sic!) od tego, jaki wywiera amigdalina zawarta w pestkach moreli). Moje zdanie jest takie, że trzeba z do takich produktów podchodzić z dużą ostrożnością. Każdy organizm jest inny, każdy ma inną odporność na toksyny, a związki cyjanogenne są silnie toksyczne w określonych dawkach i połączeniach. Na zajęciach z biochemii żywności słyszałam, że ludzie umierali po zjedzeniu zbyt dużej ilości pestek z moreli z powodu związków cyjanogennych właśnie. Powodują one blokowanie enzymu oksydazy niezbędnego do oddychania komórkowego i jest to reakcja nieodwracalna, w wyniku której następuje zahamowanie wydzielania ATP (adenozynotrójfosforan), wskutek czego dochodzi do śmierci komórki.

Nie chcę nikogo straszyć, ale apeluję o ostrożność w obchodzeniu się z pestkami moreli i innymi produktami o zwiększonej ilości związków cyjanogennych. Naprawdę są inne, bezpieczniejsze i mniej ryzykowne sposoby na odzyskanie zdrowia (np. unikanie cukru, detoks warzywny, dożywienie organizmu, odpowiednie nawodnienie).

Na czym polega dieta dr Budwig?

W głównych założeniach chodzi o dietę pełnowartościową, z rzadko spożywanym białym mięsem tylko z ekologicznych hodowli, świeżo wyciskanymi sokami owocowo-warzywnymi, produktami z pełnego ziarna i fermentowanym nabiałem (probiotyki), warzywami (prebiotyki – substancje pomagające namnażać się probiotykom) i owocami, siemieniem lnianym oraz olejem lnianym. Przede wszystkim zaś dieta dr Budwig słynie z pasty z twarogu zmiksowanego z olejem lnianym za pomocą emulgatora, jakim jest dowolny zdrowy produkt fermentowanego nabiału (kefir, jogurt naturalny). Oczywiście nie zapominamy o odpowiednim nawodnieniu, czyli ok. 2 l płynów dziennie (w tym w większości czysta woda), a w czasie upałów nawet więcej.

Pasta Budwig : pół kostki chudego wysokobiałkowego twarogu (dobry jest ten z Biedronki jeśli ktoś nie ma ekologicznego, bo tłuszczu ma niewiele, a o to chodzi, a białka aż 20 g, co jest w tym przypadku istotne) , 3-4 łyżki oleju lnianego zimno tłoczonego, 3-4 łyżki jogurtu naturalnego lub kefiru. Miksować. w pierwszym etapie miksowania użyj 2/3 twarogu, który masz zmiksować. Pozostałą część dodaj, gdy składniki już się zmiksują. Powinny się ładnie zemulgować – serek będzie miał konsystencję majonezu- postać emulsji. To jest podstawa pasty. Następnie możesz wmiksować lub dodać dodatki. Na słodko, ostro, kwaśno, korzenno, jak chcesz. Z owocami, warzywami, przyprawami, orzechami. Podana ilość to połowa „dawki” dziennej osoby chorej. W sam raz dla zdrowych lub jeżeli nic szczególnie groźnego Ci nie dolega. Chodzi o uzupełnienie kwasów omega 3.

Protokół antynowotworowy według dr Gersona

Doktor Gerson, niemiecki lekarz żyjący na przełomie XIX/XX w. uważał, że głównym czynnikiem powodującym nowotwory jest m.in. toksemia organizmu spowodowana wysoko przetwarzanym, pełnym sztucznych dodatków jedzeniem, zanieczyszczenie wody oraz zanieczyszczenie powietrza, a zatem czynniki cywilizacyjne i środowiskowe. I jednocześnie dietozależne. Lecząc swoich pacjentów dr Gerson odkrył, że świeżo wyciskane soki owocowo-warzywne (szczególnie warzywne) wprost „wypychają” toksyny, których skutkiem kumulacji w organizmie jest guz nowotworowy. Aby uniknąć objawów toksemii (zatrucia organizmu tymi uwolnionymi toksynami) dr Gerson zalecał lewatywę z kawy naturalnej, oczywiście ekologicznej. Na całym świecie są ośrodki, w których w ten sposób leczy się choroby, także nowotworowe. Należy tu wymienić przede wszystkim Instytut Hipokratesa na Florydzie.

Pepsi Eliot w jednym ze swoich artykułów pisała o lekarce, która przez wiele lat zmagała się z mięśniakami macicy, nawet i przede wszystkim w sposób naturalny. Efekty były mizerne. Z własnego doświadczenia wiem, jak bardzo to jest trudny temat, ponieważ mięśniaki jako guzy łagodne nie są przez organizm traktowane jako patologia, a zatem bardzo trudno jest mięśniaka autolizować systemowi  odżywiania endogennego, jaki uruchamia się w trakcie postów leczniczych. Jednak wytrwałość w detoksie, wysiłek fizyczny (czyli dalej detoks), upór na zdrowe nieprzetwarzane jedzenie pełne zielonego (znów detoks – tym razem za sprawą warzyw z dużą ilością chlorofilu 🙂 i stawianie na uzupełnienie niedoborów (np. selen, jod, magnez) w końcu przynoszą pewne efekty, ale o tym będzie mowa innym razem. Wracając do tematu lekarki, jej mięśniaki były bardzo oporne na wszelkie naturalne protokoły leczenia (konwencjonalnym protokołem jest zwykle leczenie chirurgiczne czyli wycięcie guza, często niestety wraz z macicą, co nie każdego urządza). Kobieta w końcu pozbyła się problemu zastosowawszy wegańską dietę dr Gersona wraz z lewatywami z kawy.

Doktor Gerson nalegał, by soki były wyciskane za pomocą wyciskarki wolnoobrotowej. Takie bowiem zachowują najwięcej składników odżywczych. Osobiście jednak uważam, że jeśli kogoś nie stać na taką, a chce żyć zdrowo, to mądrze uczyni, jeśli będzie pił świeżo wyciskane soki z jakiejkolwiek wyciskarki zamiast pić w dobrej wierze „zdrowe” soki z syropem glukozowo-fruktozowym. Wciąż jeszcze nie mogę pozwolić sobie na eko rozwiązania z „wyższej półki”, dlatego doskonale rozumiem jak to jest starać się żyć zdrowo przy ograniczonym budżecie. Na szczęście na mrożonkach z marketu i sokach z najzwyklejszej wyciskarki detoks też się udaje, a konsekwentnie prowadzony post owocowo-warzywny podobnie jak ten posh-eko wprowadzi Cię w etap odżywiania endogennego. Oczywiście, warzywa i owoce bio i wyciskarka wolnoobrotowa sprawią, że będziesz lepiej dożywiony i szybciej uzupełnisz niedobory. I nie ma się co czarować, żywność zdrowa, już nawet nie bio czy eko, zawsze jest i pewnie będzie droższa od wysoko przetwarzanego, pełnego sztucznych dodatków, wzmacniaczy i polepszaczy junk-foodu.  

Na wykładzie z zakresu biochemii żywności usłyszałam jednakże ze zdziwieniem, że ziemniaki bio zawierają niebezpiecznie duże ilości miedzi. Trudno się do tego odnieść, niemniej jednak tak czy owak ziemniaki nie powinny stanowić  podstawy naszej diety, więc zatrucie miedzią raczej nam nie grozi.  

Mój medyczny sceptycyzm nakazał mi jednakże zastanowić się nad dwiema innymi kwestiami. Czepiam się teraz lewatyw z kawy. Pierwsza z nich, to elektrolity. Wedle mojej wiedzy anatomiczno-fizjologicznej elektrolity wchłaniają się w jelicie grubym. Czy zatem lewatywa nie zaszkodzi temu procesowi? Druga kwestia to probiotyki, czyli nasza naturalna flora bakteryjna bytująca w jelicie grubym, będąca większą częścią naszego układu odpornościowego (trzewny układ odpornościowy). Czyż i ona w ślad za elektrolitami nie dozna uszczerbku w wyniku lewatyw?

Pozwól, że sobie odpowiem na te wątpliwości. Lewatyw nie stosuje się przez cały czas, a tylko na okres detoksu. Probiotyki można, a nawet należy uzupełniać i nawet weganom się to uda za pomocą ogórków kiszonych czy kapusty kiszonej, a także dzięki spożywaniu prebiotyków (cykoria, czosnek, cebula) 😉 Prebiotyki mają za zadanie ułatwić namnażanie się probiotykom.

Elektrolity uzupełniamy pijąc wysokozmineralizowaną wodę i wcale nie trzeba pić niskosodowej, jeśli Twój sód jest w dolnej granicy normy i/lub spożywasz niewiele soli. Niebezpiecznym zjawiskiem jest hiponatremia – niedobór sodu w osoczu.

Zjawisko owo dotknęło mnie osobiście w wyczerpującym czasie ataków nerwicowych, który to czas wspominam głównie przez pryzmat soru z przerwami na próby normalnego funkcjonowania. Dla niezorientowanych – atak nerwicowy to nie atak szału czy innej niepohamowanej reakcji behawioralnej 😉 To gwałtowna i zwykle nadmierna reakcja współczulnego układu nerwowego na bodźce w postaci impulsów nerwowych. Może się zamanifestować np. tachykardią, a nawet tachyarytmią (przyspieszony rytm serca połączony z częstoskurczem nadkomorowym), skokiem ciśnienia tętniczego krwi, problemami z utrzymaniem równowagi, zawrotami głowy i zwykle jest związana z atakiem paniki lub ostrym, somatycznie wyrażonym stanem lękowym. Nawet jeśli nie czujesz, że się boisz.

Zjawisko hiponatremii było dla mnie o tyle ciekawe, że w społeczeństwie żywiącym się dietą zachodnią zwykle występuje zjawisko odwrotne – hipernatremia, czyli nadmiar sodu. Ponieważ dieta zachodnia mi nie służy, lubię aktywność fizyczną i przy okazji mam nawyk picia ok. 2 l wody dziennie, mój poziom sodu, nadwyrężony przez ciągłe skoki ciśnienia i tętna na tle neurogennym, obniżył się do granicy poniżej normy.

A to już nie są przelewki, bo.. jony sodu są niezbędne do działania pompy sodowo-potasowej, dzięki której komunikują się ze sobą Twoje komórki (tak, porozumiewają się w specyficzny sposób poprzez przewodzenie bodźców). Ich równowaga jest ponadto niezbędnym warunkiem prawidłowego działania układu krążenia. Zjawisko hiponatremii często obserwowane jest u sportowców, którzy zaniedbali nawadnianie elektrolitami, pamiętając tylko o wodzie.

Mechanizmy postu warzywno-owocowego według doktor Ewy Dąbrowskiej

Nie ukrywam, że post ten traktuję bardzo osobiście, bo to on właśnie rozpoczął moją drogę do zdrowienia.

Nie jest on stricte postem antynowotworowym, jednakże poprzez mechanizmy detoksykacji oraz odżywiania endogennego, które uruchamiają się w trakcie jego trwania, w organizmie dochodzi do aktywacji procesów samoleczących, które mogą usuwać przyczyny różnych chorób.

Czas kuracji zależy od stopnia zaawansowania choroby oraz czasu, jaki pacjent może zaakceptować. Doktor Dąbrowska twierdzi, że najlepsze wyniki uzyskuje się po 6 tygodniach diety. Według źródeł dobry efekt daje również stosowanie krótszych kuracji przeplatanych okresami zdrowego żywienia.

Jarmuż, woda, banan i szpinak. Tylko 4 składniki a tyle wapnia, potasu, chlorofilu i kwasu foliowego. Z powodu banana nie nadaje się do zastosowania w kuracji warzywno-owocowej, jednak w wersji bez banana jest także bardzo odżywczym koktajlem.

W czasie kuracji zaleca się spożywanie warzyw, np.: korzeniowych, kapustnych, cebulowych, dyniowatych, liściastych, psiankowatych (o ile nie chorujesz na stawy). Z owoców dopuszczalne są  jabłka, grejpfruty i cytryny.

Nie należy w trakcie kuracji spożywać zbóż, orzechów, ziemniaków, roślin strączkowych, pieczywa, mleka i produktów mlecznych, oleju, mięsa ani słodkich owoców. Spożywanie tych produktów przerywa bowiem proces odżywiania endogennego. Tym samym jesteś w punkcie wyjścia i potrzeba znów kilku dni, aby proces ponownie się uruchomił.

Przerwanie procesu odżywiania endogennego oznacza, że przestają być trawione złogi, które w czasie tego mechanizmu organizm trawił, zamieniając je na glukozę jako produkt energetyczny.

Wskazania

Post owocowo-warzywny, a właściwie warzywno-owocowy (bowiem owoce dopuszczalne są tu w o wiele mniejszej ilości niż warzywa), jest stosowany jako metoda leczenia chorób cywilizacyjnych,  jak np. zespół metaboliczny X, niedoczynność tarczycy, insulinooporność. Przy czym jeżeli chodzi o insulinooporność, to według mojego profesora od Patologii ogólnej, nic tak skutecznie nie przywraca wrażliwości tkanek na insulinę, jak wysiłek fizyczny.

Doktor Dąbrowska uzyskiwała również efekty lecznicze w postępowaniu dietetycznym z chorą na chorobę naurodegeneracyjną, jaką jest stwardnienie rozsiane.

Przeciwwskazania

 Jeśli masz nadczynność tarczycy lub jesteś leczona/leczony lekami obniżającymi odporność, czyli immunosupresyjnymi, post owocowo-warzywny nie jest dla Ciebie dobrą opcją. Doktor Dąbrowska nie zaleca stosowania tej diety m.in. w przypadku lęku przed dietą, a także w krańcowych stadiach nowotworów.

Jeśli interesuje Cię temat kuracji owocowo-warzywnej, gorąco zachęcam Cię do przeczytania następujących książek:

Ewa Dąbrowska „Ciało i ducha ratować żywieniem”,

Ewa Dąbrowska  „Przywracać zdrowie żywieniem”,

Beata Anna Dąbrowska „Dieta warzywno – owocowa dr Ewy Dąbrowskiej ® – przepisy”, a także kolejne edycje książki: „Dieta warzywno – owocowa dr Ewy Dąbrowskiej ® – i co dalej”  oraz  „Dieta warzywno – owocowa dr Ewy Dąbrowskiej ® – przepisy na wychodzenie”.

Dla zainteresowanych podaję także adres strony internetowej Pani Doktor Ewy Dąbrowskiej ewadabrowska.pl

Oczyszczająca dieta antyrakowa Rudolfa Breussa

Niemiecki naturopata Rudolf Breuss, uważał, że rak rozwija się wtedy, gdy zostanie znacznie przekroczona zdolność organizmu do eliminacji nadmiaru toksyn.

„Aby wyleczyć się z choroby nowotworowej, trzeba usunąć wszystkie przyczyny: zastosować dietę pozbawioną toksyn oraz wyeliminować działanie czynnika rakotwórczego. Można tego dokonać głodówkową dietą, regularnymi wypróżnieniami, sprzyja też temu ruch w każdej postaci oraz oddychanie czystym powietrzem i bardzo powolne jedzenie.” ” – Kuracje oczyszczające” – dr Jadwiga Górnicka, str. 93. Uruchomienie odżywiania endogennego, detoks, czysta woda i powietrze, dotlenienie i bezstresowy slow life jako terapia i profilaktyka antynowotworowa. Brzmi znajomo, nieprawdaż ;)?

Pamiętasz, co pisałam o mechanizmie odżywiania endogennego w czasie postu owocowo-warzywnego dr Dąbrowskiej? Dr Breuss pisał o procesie autolizy i chodziło o ten sam proces. Według niego niedobór białka w czasie kontrolowanej przez lekarza głodówki prowadzi do samostrawienia guza i różnych złogów w organizmie i proces ten nazywa autolizą komórki. Zwrócił on uwagę na fakt, iż organizm ludzki posiada zdolność samotrawienia własnych m.in. protein, jak również całkowicie kontroluje ten proces, ograniczając zniszczenie tkanek tylko do tych zbędnych i szkodliwych.

Warunkiem wyleczenia metodą Breussa jest nieprzyjmowanie w okresie 42 dni żadnego stałego pożywienia poza niektórymi sokami.

Codzienna dawka relaksacji niech będzie Twoim nawykiem chroniącym Cię przed nadmiarem stresu.

Co łączy wszystkie te kuracje?

Wszyscy prekursorzy, jak jeden mąż, są zdania, że zastąpienie wysoko przetwarzanego jedzenia naturalnym, detoks np. warzywny, dożywienie organizmu poprzez uzupełnienie witamin, makro i mikroelementów,  odpowiednie nawodnienie, dieta roślinna lub w przewadze roślinna, to działania, które mogą pomóc na drodze do zdrowienia.

Tutaj i tu znajdziesz moje wcześniejsze artykuły na temat wspomagania odzyskiwania zdrowia w chorobach nowotworowych.

Źródła:

1

2

3. ” Kuracje oczyszczające” – dr Jadwiga Górnicka

4. „Przywracać zdrowie żywieniem”- dr Ewa Dąbrowska

5. „Ciało i ducha ratować żywieniem” – dr Ewa Dąbrowska

Życzę Ci dużo zdrowia.

Twoja Jagodowa 🙂


Disclaimer: Nie jestem lekarzem i nie leczę. Zamieszczane tu treści mają charakter jedynie informacyjny i edukujący. Dlatego nie mogą one zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Opisywane tu zagadnienia przedstawiane są wieloaspektowo.

Dodaj komentarz