Zgodnie z obietnicą kontynuuję temat rozpoczęty w części 1 tego artykułu, podając Ci kolejne patenty na to, czego nie lubi nowotwór.
Pasta dr Budwig
O paście dr Budwig dowiedziałam się od kolegi, z którym rozmawiałam o moich zmaganiach z własnymi schorzeniami. Dziękuję Jacku.
Po początkowym okresie fascynacji pastą dr Budwig, przyszedł okres bardziej krytycznego przyjrzenia się temu skądinąd jednak wspaniałemu wynalazkowi.
Po pierwsze, moim skromnym zdaniem, pasta odpada przy autoimmunologii, kiedy to stosuje się dietę eliminacyjną z naciskiem na wyłączenie glutenu i/lub nabiału. Bowiem twaróg, główny bohater tej pasty, jest produktem bogatym w kazeinę i laktozę. Kazeina jest białkiem mleka i występuje zarówno w mleku krowim, jak i kozim. Laktoza zaś jest cukrem mlecznym, który czasami jest nietolerowany ze względu na fakt, że z wiekiem tracimy w organizmie poziom laktazy – enzymu rozkładającego laktozę. Jeśli chorujesz na chorobę Hashimoto, AZS, łuszczycę, astmę, lub jakąkolwiek chorobę autoimmunologiczną, nabiał może nie być odpowiednim dla Ciebie pokarmem, podobnie jak każdy produkt z glutenem. Aby się tego dowiedzieć, warto zrobić testy na nietolerancje pokarmowe. Opcją wartą przemyślenia jest wybór twarogu bez laktozy, jednak ma to sens tylko wówczas, jeżeli cierpisz na nietolerancję laktozy lub na alergię na nią. Białka mleka krowiego, na które możesz mieć nietolerancję, nie mają niczego wspólnego z laktozą.
Gryzie się ten protokół z założeniami protokołu dr Gersona, który dla sprawnej detoksykacji zalecał posiłki głównie wegańskie, jednak każdy może zdecydować się na wybór indywidualnej drogi leczenia. Po detoksykacji zresztą należy pamiętać o tym, że choroba nowotworowa, a zwłaszcza jej leczenie konwencjonalne bywa bardzo wyczerpujące dla organizmu, dlatego w okresie leczenia i rekonwalescencji zaleca się dietę bogatobiałkową. Białko zaś możemy uzupełnić m.in. wysokiej jakości fermentowanymi produktami mlecznymi, które dostarczą osłabionemu organizmowi budulca oraz probiotyków budujących odporność. Dodatek kwasów tłuszczowych Omega zaś działa przeciwzapalnie. Dlatego pasta dr Budwig zasługuje na uwagę jako bogatoodżywczy posiłek antynowotworowy.
Dla panów natomiast może być istotne, że olej lniany obniża PSA, czyli antygen raka prostaty. Hamuje on proliferację komórek przerostu prostaty, czyli hamuje wzrost guza.
Tak na marginesie, dr Budwig tą pastą z powodzeniem leczyła ludzi z nowotworami, w czasach, w których jedzenie, w tym nabiał, były lepszej jakości niż dzisiaj. Trzeba mieć to na uwadze i wybierać produkty czyste ekologicznie, a przynajmniej przy jak najmniejszym udziale substancji dodatkowych typu konserwanty i sztuczne barwniki.
Poniżej podaję przepis na to zacne jadło 🙂 :
Pasta dr Budwig : pół kostki chudego wysokobiałkowego twarogu (dobry jest ten z Biedronki, jeśli ktoś nie ma ekologicznego, bo zawiera aż 20 g białka), 3-4 łyżki oleju lnianego zimno tłoczonego, 3-4 łyżki jogurtu naturalnego lub kefiru. Miksować. w pierwszym etapie miksowania użyj 2/3 twarogu, który masz zmiksować. Pozostałą część dodaj, gdy składniki już się zmiksują. Całość zmiksuj. Powinna się ona ładnie zemulgować – serek będzie miał konsystencję emulsji. To jest podstawa pasty. Następnie możesz wmiksować lub dodać dodatki. Na słodko, ostro, kwaśno, korzenno, jak chcesz. Z owocami, warzywami, przyprawami, orzechami. Nic Cię nie ogranicza, poza cukrem i produktami konserwowymi (tych unikaj) 🙂 Jeśli chcesz użyć orzechów, namocz je wcześniej, a wodę wylej. Podpowiem, że dobrze smakuje z dodatkiem szczypiorku albo świeżej papryki lub papryki w przyprawie (w papryce chili znajdziemy kapsaicynę). Na „słodko” będzie super z owocami jagodowymi, które są w dodatku bogate w przeciwutleniacze.
Podana ilość to połowa „dawki” dziennej osoby chorej. Chodzi w dużej mierze o uzupełnienie kwasów Omega 3. Dr Ewa Dąbrowska w trakcie swoich badań klinicznych odkryła, że u wszystkich chorych, których badała, występował niedobór kwasów Omega 3. Doktor Dąbrowska w swoich materiałach książkowych również wspomina o paście dr Budwig, oczywiście w pozytywnym kontekście.
Jeden z moich kolegów bardzo ładnie doszedł do siebie po chemioterapii, jedząc codziennie posiłek sporządzony na bazie tej pasty. I tym bardzo pozytywnym akcentem zakończę rozważania na temat pasty dr Budwig.
Kiszonki i probiotyki
To bardzo ważne, żeby wzbogacać swoją dietę o kiszonki i produkty bogate w probiotyki. Dlaczego?
Ponieważ są źródłem dobroczynnych bakterii, które stanowią dużą część naszego układu odpornościowego, czyli przyjaznej nam mikroflory.
A w Twoim przypadku trzeba robić wszystko, żeby wzmacniać układ odpornościowy, aby mógł poradzić sobie z chorobą. Niektóre formy leczenia konwencjonalnego mają skutki uboczne, negatywnie wpływające na układ odpornościowy. Dlatego trzeba robić wszystko, co można, by niwelować te skutki, odbudowując i wzmacniając układ odpornościowy. Jedz więc kapustę kiszoną, ogórki kiszone, a także dobrej jakości jogurty bogate w probiotyki. Mogą być z mleka krowiego lub koziego (o ile dobrze tolerujesz te białka), lecz równie dobrze mogą to być jogurty roślinne. Ważne, by nie były dosładzane. Warto wzbogacić dietę także o inne produkty fermentowane, mniej u nas popularne, czyli np. produkty z fermentowanej soi (miso, tempeh), będące źródłem wit. K, czy kombucha albo kimchi. Produkty z soi są zalecane z dużym umiarem (od czasu do czasu) osobom z nowotworami hormonozależnymi (np. nowotwór piersi i sutka, macicy, jajnika). Powodem są związki fitoestrogenowe występujące w soi.
przeczytasz o innych, naturalnych sposobach poprawy odporności. Temat jest jak najbardziej na czasie ze względu na nadchodzące jesienno-zimowe chłody.
Owoce i warzywa
O dobroczynnym działaniu postu owocowo-warzywnego napiszę osobno. Od niego zaczęło się moje zdrowienie. Tymczasem zadbaj po prostu o to, żeby na Twoim talerzu było jak najwięcej warzyw i owoców, najlepiej surowych i czystych ekologicznie. Jeżeli nie masz do takich dostępu, a chcesz ograniczyć ilość chemii w swoim pożywieniu (to bardzo istotne), można warzywa i owoce przed spożyciem przez paręnaście minut moczyć w wodzie z sodą lub octem jabłkowym (dziękuję Monika). Wodę oczywiście po takim moczeniu należy wylać, a warzywo lub owoc dodatkowo wytrzeć szczoteczką pod bieżącą wodą. Warzywa i owoce to przeobfite źródło witamin i składników mineralnych i wszystkie naturalne protokoły leczenia opierają się na ich spożywaniu oraz na piciu naturalnych soków.
Ostrożność zachowałabym przy wysokocukrowych owocach, jak np. dojrzałe banany, winogron i rodzynki, daktyle.
Witamina D3+K2
Zawsze, a tym bardziej w chorobie przewlekłej powinniśmy dbać o to, by poziom wit. D3 w naszym ciele zbliżał się do górnej granicy normy. Latem ekspozycja na światło słoneczne jest najlepszym sposobem na dostarczenie organizmowi witaminy D3, jednak w sytuacji, gdy mamy do czynienia z niedoborem, może być potrzebna dodatkowa jej suplementacja. Natomiast od października do kwietnia wręcz konieczna u wszystkich mieszkańców naszej strefy geograficznej jest suplementacja witaminy D3, jeśli potrzeba to wraz z witaminą K2. Najlepiej przyswajalne w tym względzie są preparaty olejowe (witaminy A, D, E,K, są rozpuszczalne w tłuszczach).
Piperyna
To alkaloid występujący w czarnym pieprzu (także w innych rodzajach pieprzu, jednak w czarnym występuje w największym stężeniu). Wykazano, że piperyna w połączeniu z kurkuminą przejawia wysoką aktywność przeciwnowotworową, nie szkodząc jednocześnie komórkom zdrowym. Wprawdzie w badaniach użyto stężeń znacznie przewyższających użycie tych substancji w codziennej diecie, jednak dobrze jest mieć na uwadze, że czarny pieprz jest przyprawą pożyteczną 🙂 Można go użyć do przyprawienia pasty dr Budwig, co jeszcze bardziej podniesie jej wartość.
Olej kokosowy i mus kokosowy
Obydwa, zarówno olej kokosowy, jak i mus z tego owoca, są prawdziwą kopalnią składników odżywczych. Jeśli olej kokosowy, to koniecznie nierafinowany. Taki ma najbogatszy skład, jak każda żywność nieprzetwarzana (wyjątkiem są pomidory, ale o tym w innym wpisie). Mus kokosowy można natomiast potraktować jako bazę do zrobienia mleka kokosowego lub kremu kokosowego, albo wcinać łyżeczką 🙂 Mus kokosowy to bogactwo odżywczych składników, spośród których na szczególną uwagę zasługuje kwas kaprylowy oraz kwas laurynowy – obydwa o działaniu przeciwzapalnym, przeciwbakteryjnym i przeciwwirusowym. Mus kokosowy jest także źródłem selenu.
Embargo na konserwy i wędzonki
Dlaczego? Bo do ich produkcji często używają konserwantów, takich jak azotyny i azotany sodu. Te związki chemiczne przyczyniają się do powstawania nowotworów. W związku z tym zaleciłabym osobie chorej na nowotwór poważne ograniczenie żywności puszkowanej, wysokoprzetwarzanej, produkowanej z udziałem substancji dodatkowych, do których należą nie tylko konserwanty żywności, ale także sztuczne barwniki i polepszacze smaku.
Ale dlaczego wędzonki? Ponieważ w procesie wędzenia dochodzi do wytworzenia węglowodorów aromatycznych, które również wykazują działanie pronowotworowe. Grillowanie, nawet warzyw, nie wyjdzie Ci na zdrowie, dlatego warto je ograniczyć do minimum.
Sport, najlepiej silnie dotleniający, jak turystyka górska, bieganie czy rower
Jak już o tym wspomniałam w moim wpisie o wielotorbielowatości nerek, aktywność fizyczna w chorobach przewlekłych nie dość, że dotlenia (a rak lubi beztlenie- czyli brak tlenu), to w dodatku wpływa korzystnie na DNA.
Ograniczenie chemikaliów w otoczeniu
Płuczesz ubrania w zmiękczaczu pod koniec prania? Używaj zatem tego, który ma jak najmniej dodatków, czyli jest tzw. sensitive. Jeśli już musisz.
Sprzątasz? To bardzo dobrze, bo potrzebujesz wokół siebie ładu i czystego środowiska, ale zamiast najeżonych chemią środków czystości, do polerowania łazienki użyj pasty sodowej. Armatura wygląda po tym pięknie. Uwierz. A Twój organizm nie otrzyma porcji toksycznej chemii, którą przy takich porządkach zwykle dostawał. Im prostszy i bardziej naturalny skład czegokolwiek, czym się otaczasz, tym lepiej.
Jak więc zrobić pastę sodową?
Bierzesz opakowanie sody, sok z połowy cytryny i troszkę wody. Do sody wyciskasz sok z cytryny, dodajesz wody tak, aby mieszanina miała konsystencję pasty. Trochę będzie się burzyć, ale nie przejmuj się tym. Pastą szorujesz umywalkę, wannę, brodzik, kafelki, ubikację, co tam chcesz. Podana przeze mnie ilość pasty nie wystarczy na to wszystko, ale wiesz już, jak ją sobie wyprodukować, a więc do dzieła 🙂 Wszystko będzie się świeciło. Właśnie tak, jak myślisz 😉
Powolne, głębokie oddychanie
Do czego potrzebne Ci takie oddychanie?
Przede wszystkim taki sposób oddychania, najlepiej przeponą, dotlenia. A wszystko, co dotlenia, działa na Twoją korzyść. Robimy wdech licząc do czterech, możemy wstrzymać oddech też na 4, wydech – także liczymy do czterech. Połóż rękę na brzuchu. W czasie wdechu powinien się podnosić. To znak, że oddychamy przeponą. Powtarzamy parę razy. Czujesz może delikatne mrowienie w kończynach, uspokojenie, masz poczucie większej równowagi? Znakomicie 🙂 Tak to właśnie działa. A Twoich komórkach jest też więcej tlenu. Rak funkcjonuje na beztleniu. Pamiętasz? A Ty mu dajesz dużo tlenu, a więc nie ułatwiasz mu życia.
Moja uwaga jest taka, żebyś nie oddychała szybko i płytko, bez nadzoru kogoś doświadczonego w technikach oddechowych. Nie rób tego, bo to prowadzi do hiperwentylacji. To może być niebezpieczne, a na pewno skutkuje niepokojem i może prowadzić do ataku paniki. Jeśli więc masz jakiś kłopot z układem oddechowym, lepiej odpuścić sobie wszelkie kombinacje z oddychaniem.
Spokojnie, powoli i głęboko…luz.
Tak oto przechodzimy do konkluzji..
A w konkluzji tego artykułu powiem Ci, że jest parę naczelnych zasad, o których dobrze jest pamiętać.
Dotlenienie – rak żyje dzięki beztleniu. To, co dotlenia, jest Twoim sprzymierzeńcem.
Odkwaszenie – rak lubi zakwaszone środowisko. Takie tworzy cukier, ale także kawa, niektóre mięsa, biała mąka, a także inne wysoko przetworzone pokarmy. Odkwaszenie, alkalizująca dieta, woda o wysokim pH, warzywa – to są Twoi sprzymierzeńcy. Pepsi Eliot pisze, że PH moczu z rana powinno oscylować wokół 6-6,5, w południe ponad 7 (można to sprawdzić papierkiem lakmusowym). To oznacza, że organizm nie jest zakwaszony.
Detoksykacja – rak lubi kiedy Twój układ odpornościowy jest zanieczyszczony toksynami jak komputer, w którym nikt dawno nie usunął starych, niepotrzebnych, spowalniających plików. Wtedy słabiej się bronisz. Oczyszczanie organizmu, wyprowadzanie z niego metali ciężkich np. chlorellą, jak najczęstsze przebywanie w czystym środowisku, mam także na myśli to geograficzne, nie tylko najbliższe, jod – który potrafi neutralizować toksyny, także te radiacyjne (pamiętasz, co dostaliśmy do picia po Czarnobylu?) – to Twoi sprzymierzeńcy.
Zero cukru – nie tylko dlatego, że cukier zakwasza. Przede wszystkim dlatego, że spożywając go, ułatwiasz rakowi życie, bo to jego ulubione pożywienie. Zero cukru niech więc będzie Twoją zasadą nadrzędną.
Życzę Ci z całego serca dobrych i empatycznych lekarzy z otwartymi umysłami, którzy będą Cię wspierali na Twojej drodze do zdrowia.
Dużo zdrówka!
Jagodowa 🙂
Patrycja Pietrzycka – Dietetyk lic.
Nauczenie Cię trwałych nawyków żywieniowych, dzięki którym będziesz zdrowszy, jest dla mnie priorytetem. Dlatego pracuję na zaleceniach dostosowanych do Twojego stanu zdrowia, dzięki którym otrzymujesz możliwość stopniowej poprawy Twojego zdrowia i samopoczucia w przyjemny, bezstresowy sposób, bez liczenia kalorii i gram. Uzyskanie prawidłowej masy ciała będzie efektem „ubocznym” Twojej przemiany.
Jeżeli interesuje Cię indywidualna konsultacja dietetyczna ze mną, napisz do mnie za pośrednictwem strony Jagodowa Dolina na fb lub poprzez zakładkę „Kontakt” na tej stronie.