You are currently viewing Jak pokonać nerwicę i odzyskać utraconą równowagę – 3 sprawdzone sposoby.
Fot. własna. Okolice Poddąbia i Słowińskiego Parku Narodowego.

Jak pokonać nerwicę i odzyskać utraconą równowagę – 3 sprawdzone sposoby.

Co to jest nerwica?
Nerwica to zaburzenie układu nerwowego, które może dotykać wielu układów i narządów organizmu. Pomimo swojego pozornie niegroźnego charakteru, nieleczona nerwica może prowadzić do poważnych dysfunkcji organizmu, a jej objawy mogą znacznie utrudniać funkcjonowanie. Objawy nerwicy mogą podszywać się pod objawy kliniczne wielu niekiedy ciężkich chorób, od cukrzycy i hipoglikemii reaktywnej po schorzenia neurologiczne, poprzez zaburzenia przewodnictwa mięśnia sercowego na tle niedoborów elektrolitowych lub zaburzenia endokrynologiczne. To dlatego jesteś odsyłany od lekarzy do lekarzy, a Twój stan zdrowia jest przedmiotem dyskusji przedstawicieli zawodów medycznych. Nawet choroby odkleszczowe i tężyczka utajona „podpinają się” objawami pod nerwicę.


Jeśli cierpisz na tak zwaną nerwicę, a wszelkie inne schorzenia zostały wykluczone, dotyczy Cię problem określony przez ICD-10, pod punktem F45- ZABURZENIA WYSTĘPUJĄCE POD POSTACIĄ SOMATYCZNĄ i/lub F48- INNE ZABURZENIA NERWICOWE.


Osobiście nie spotkałam żadnej innej choroby, której spektrum objawów może być tak szerokie i tak mylące. Jednak prawda w postaci diagnozy: „Ty po prostu masz nerwicę” – wyzwoliła mnie. Nie potrafiłam zrozumieć choroby, której tak naprawdę nie ma, a która karmi się moim strachem. Zauważyłam, że objawy tracą na sile, jeśli staram się nie dawać im uwagi i nie podsycam ich moim strachem. Jasne, trudno się nie bać, jeśli Twoje serce wali jak oszalałe, z tętnem spoczynkowym ponad 140 i lekarz z karetki właśnie podaje Ci dożylnie betablokery, bo nic innego nie pomaga. Albo jeśli na frytki z solą Twój organizm reaguje rozszerzeniem źrenic i tak Ci zostaje na kilka godzin, bo Twój układ nerwowy szaleje pod wpływem bodźca, jakim jest sód. Albo gdy otwierasz oczy, a jedno otwiera Ci się później od drugiego, choć Twój poziom magnezu i innych elektrolitów jest bez zarzutu. Z czasem zdałam sobie sprawę z tego, że skoro to „tylko” nerwica, to przecież wszystko jest w mojej głowie. A uwierz, że to co przeszłam podczas wychodzenia z zaburzeń nerwicowych, spokojnie mogłoby znaleźć się w programie na Netflixie o najdziwniejszych zagadkach medycznych. Skoro więc ja sobie poradziłam, nie przerwałam studiów i nie dałam sobie odebrać marzeń, to i Ty dasz radę 🙂 Ja w Ciebie wierzę, nawet jeśli Ty w siebie jeszcze nie bardzo.


Poniżej przedstawię Ci 3 sposoby, dzięki którym funkcjonuję obecnie praktycznie bez objawów somatycznych. Nie załatwiły one za mnie kwestii nastawienia psychicznego podczas ataków oraz zaryzykowania przekonania, że jednak nie umieram (co przywróciło mi kontrolę nad sytuacją, sobą i swoim ciałem). Jednakże pozwoliły mi one na taką redukcję stresu, wzrost poziomu endorfin oraz  uważności, że łatwiej mi było zdobyć się na odwagę i nie wpadać w panikę, kiedy nadchodził atak. Z czasem wszystko samo się uspokoiło, a ja nie musiałam już szukać pomocy na sor-ach.


I tutaj działa jak mantra zasada powtarzana przez zwolenników prawa przyciągania (o ile prawo przyciągania, podobnie jak prawo grawitacji, może mieć zwolenników czy przeciwników) oraz przez amatorów uważności i bycia w „tu i teraz”. Mianowicie, że energia podąża za uwagą, a to, na czym koncentrujesz swoją uwagę – rośnie. Zasada ta sprawdza się w nerwicy. Im bardziej się boisz, tym częściej i tym poważniejsze masz objawy somatyczne. Twoja wolność od objawów jest dokładnie po drugiej stronie Twojego strachu. Wiem, bo ja byłam po drugiej stronie swojego.

Aktywność fizyczna.


„Żaden lek nie zastąpi ruchu, ale ruch może zastąpić większość leków” – Wojciech Oczko.


Aktywność fizyczna jest doskonałym remedium na nadmiar adrenaliny w Twoim organizmie. Jak to działa? Prawdopodobnie kumulujesz emocje, których nie potrafisz wyrazić. Wśród nich jest strach, lęk, niepokój. Emocje te mogą być konsekwencją zbyt niskiej samooceny, deficytów poczucia własnej i pewności siebie. Mogą też wynikać z przeżytych traum. Jedno nie wyklucza drugiego, a wszystkie nawzajem się wzmacniają.


W sytuacji, którą Twój organizm odczytuje jako zagrożenie, wydzielana jest znaczna ilość adrenaliny. Hormon ten ma pomóc Ci w podjęciu reakcji na niebezpieczeństwo. Twój układ nerwowy współczulny pobudza nerw błędny, który odpowiada za przyspieszoną akcję serca. Wzrasta ciśnienie krwi oraz tętno, ponieważ krew ma za zadanie dostarczyć Ci więcej tlenu, a Twoim mięśniom glukozy. Wszystko po to, aby umożliwić Ci podjęcie walki lub ucieczkę. Zagrożenie najprawdopodobniej jest niewspółmierne do reakcji, ale Twój układ nerwowy o tym nie wie i organizm reaguje tak, jak gdybyś miał uciekać przed tygrysem albo walczyć z groźnym przeciwnikiem, nawet jeśli to „tylko” wygłoszenie prezentacji lub przemówienie na zabraniu. Jeśli opisana reakcja jest utrwalona poprzez tendencję do stanów lękowych, w Twoim organizmie krąży spora ilość adrenaliny, która działa pobudzająco. W uproszczeniu, w taki właśnie sposób dochodzi do ataków somatycznych. Zaburzenia somatyczne to lęk, którego nawet nie czujesz i nie jesteś świadomy, ale odczuwa go Twój organizm.


Wybierz sobie taki rodzaj aktywności, który lubisz najbardziej. Ja kiedyś biegałam i pływałam, a teraz mieszkam w pięknej okolicy na pograniczu Karkonoszy i Gór Izerskich, więc chodzę po górach i spaceruję po okolicy, co uwielbiam. Twoja aktywność fizyczna powinna być dostosowana do Twojego stanu zdrowia. Nawet codzienny spacer przyniesie dobroczynne efekty, o ile będzie systematyczny i o ile będzie dla Ciebie przyjemnością. Aktywność fizyczna to dobry sposób na pozbycie się nadmiaru adrenaliny, ponieważ spalasz jej nadmiar w czasie wysiłku fizycznego.

U stóp Szrenicy. 🙂 Archiwum prywatne.

Płacz i śmiech.


Na pewno nieraz spotkał*ś się z poglądem, że płacz pomaga pozbyć się napięcia, a śmiech to zdrowie. Tak jest w istocie, ponieważ obydwa te stany pomagają uwolnić emocje. Skumulowane, niewyrażone emocje „siedzą” w ciele i powodują wiele różnych, dziwnych objawów. Kiedy je wyrażasz, uwalniasz je i odbierasz im moc wywierania niekorzystnego wpływu na Twoje ciało. Emocje nie są ani dobre, ani złe. One są dla Ciebie informacją o tym, czego doświadczasz. Jeśli stale je ignorujesz, zostają zepchnięte do podświadomości i dają Ci o sobie znać pod postacią przeróżnych stanów i objawów (np. niewyjaśnione bóle, zaburzenia nastroju, fobie itd.). Kiedy pozwalasz sobie na łzy, dajesz ujście smutkowi i napięciu. To dlatego czujesz potem ulgę. Kiedy głośno się śmiejesz, wzrasta Twój poziom endorfin i jeszcze długo po tym czujesz się lepiej. W czasie podwyższonego nastroju lepiej tolerujesz ewentualny stres i masz mniejszą tendencję do frustracji i niepokoju.

Komedia czy spotkanie z pozytywną osobą (albo jedno i drugie) będą dobrym wyborem. Dla mnie prawdziwym wyzwalaczem endorfin jest spotkanie z kimś bliskim albo z przyjaciółmi. Jeszcze długo po takich spotkaniach odczuwam radość i relaks 🙂


Medytacja.


Odkąd zaczęłam medytować, łatwiej jest mi obserwować. Jestem częściej i bardziej uważna na siebie i innych ludzi, a moje reakcje są bardziej świadome. Wynikają one częściej z wolnego wyboru niż z utartych schematów, a ja nie tracę przy tym  spontaniczności. Medytacja pozwala mi na lepsze poznanie siebie i bardziej świadomy wybór reakcji na to, co mnie spotyka. Jestem mniej chaotyczna, za to czuję się bardziej obecna i profesjonalna. Nie zawsze mam pełną kontrolę i … o to właśnie chodzi. Czasami właśnie chodzi o to, by odpuścić kontrolę i zaufać. Sobie, życiu, Bogu- jakkolwiek Go pojmujesz. Kiedy medytujesz, zaczynasz reagować bardziej adekwatnie do sytuacji. Bezrefleksyjne odruchy zastępowane są przez zachowania i reakcje, w których bardziej niż dotąd odnajdujesz siebie. Poprawia się Twoja tolerancja na stres. Akceptacja jednak nigdy nie oznacza zgody na uczestniczenie w sytuacjach poniżej Twojego standardu, jednak jest to także kwestią zbudowania zdrowych granic i asertywności. Również Twoja komunikacja z innymi ludźmi znacznie się poprawia, chociaż mnie akurat zajęło to więcej czasu i sama medytacja nie była wystarczająca. Potrzebowałam również praktyki w asertywności oraz pracy z żeńską energią. Nadal to rozwijam.

Na jednym z karkonoskich szlaków. 🙂 Archiwum prywatne.

Jak zacząć? Można puścić sobie którąś z youtubowych medytacji prowadzonych i polecam do tego kanały Klaudii Pingot oraz Chodź na słówko. Cała zabawa polega początkowo na skupieniu się na oddechu. Ja do medytacji słucham często muzyki solfeżowej, która uspokaja mnie i dobrze nastraja. Czasami podczas wizyty u rodziny idę na łąkę, siadam na dywanie z kwiatów i moją muzyką jest śpiew ptaków. Albo szum wodospadu nieopodal miejsca, w którym mieszkam.


Naucz się wybierać myśli tak jak wybierasz ubrania. Inaczej nigdy nie wyjdziesz kłopotów” – to cytat z filmu „Jedz, módl się, kochaj”. Ma w sobie dużo prawdy. Medytacja pomaga w wybieraniu myśli. Od myśli zazwyczaj zależy nasz nastrój. Wyjątkowo tylko przyczyny endogenne, czyli stojące po stronie biochemii organizmu, są czynnikiem negatywnie wpływającym na Twój nastrój. Pamiętaj, że od Twoich myśli zależy Twoje nastawienie, a od nastawienia – nastrój. Nie chodzi o to, by przekłamywać rzeczywistość, ale by poszukać w niej pozytywów i koncentrować się na wdzięczności za to, co już masz. Patrz w siebie i bądź uważn* na swoje emocje.


Trzy wymienione sposoby na nerwicę są tanie, skuteczne i łatwo dostępne. Ich wielką zaletą jest to, że możesz z nich korzystać niezależnie od przyjmowanych leków. O aktywności fizycznej, płaczu i śmiechu dowiedziałam się od mojej Pani Profesor od anatomii, do której podeszłam po zajęciach aby usprawiedliwić dwutygodniową nieobecność z powodu migotania przedsionków (spowodowaną nerwicą). Medytacja zaś była kolejnym etapem moich poszukiwań drogi do siebie. Pomysł medytacji spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem jednego z moich znajomych psychologów.

Nie zapomnij też o odpowiedniej podaży składników odżywczych i jeśli jest taka konieczność, także o suplementacji. W trakcie zaburzeń nerwicowych potrzebujesz szczególnie magnezu, witaminy D oraz kwasów Omega 3. W tym artykule znajdziesz wskazanie źródeł witaminy D, magnezu oraz kwasów Omega 3. Tutaj znajdziesz mój dobry artykuł, do którego możesz sięgnąć w czasie chandry, a tu znajdziesz wszystko o roli elektrolitów w łagodzeniu wpływu nerwicy na układ krążenia.

 Patrycja Pietrzycka – Dietetyk lic.


Źródła:

  1. Klasyfikacja ICD-10.
  2. Źródło własne.

Ten post ma jeden komentarz

Dodaj komentarz